Kontrobserwacja - historia znanego youtubera

Znany youtuber został naszym klientem, ponieważ zależało mu na sprawdzeniu potencjalnego wspólnika, z którym chciał prowadzić nowy biznes - internetową sprzedaż własnej marki odzieży i gadżetów. Na swoim kanale ma ponad 3 mln subskrybentów, działa również na Instagramie i TikToku. Jak nam powiedział, liczą się dla niego nie tylko pieniądze, ale przede wszystkim dobre imię. Nie chciał stracić reputacji wiążąc się biznesowo z kimś nieodpowiedzialnym.

Rozpoczęliśmy obserwację potencjalnego wspólnika. Nasz klient spotkał się z nim w ulubionej warszawskiej kawiarni. Podczas spotkania, nasz doświadczony detektyw zauważył, że nie tylko my obserwujemy znanego youtubera i jego potencjalnego wspólnika. Po wyjściu z kawiarni okazało się, że to za naszym klientem „ciągnie się ogon”! Był obserwowany przez kilka osób. Jeździli za nim samochodem, na rowerze, śledzili pieszo, bywali w jego ulubionych lokalach.

Powiadomiliśmy o tym klienta, który natychmiast zlecił nam kontrobserwację, żeby dowiedzieć się kto go śledzi. To mogli być paparazzi, bo przecież jest popularny, ale okazało się, że to coś znacznie gorszego.

Nasz klient prowadzi dość swobodny tryb życia. Często bywa w nocnych lokalach, lubi tańczyć, nie stroni od nowych znajomości. Ma jednak kilka żelaznych zasad, dzięki czemu unika kłopotów: nie nadużywa mocnych alkoholi, nie dotyka mocnych narkotyków, nie korzysta z randkowych apek.

Zespół naszych detektywów prowadził kontrobserwację w jednym z warszawskich klubów, gdzie bawił się nasz klient. Zauważyliśmy, że dwóch, na pierwszy rzut oka niepozornych facetów nie odstępowało go na krok. W pewnym momencie przeszli do akcji. Jeden udawał fana, zachwyconego spotkaniem, zagadywał prawiąc youtuberowi komplementy, wypytując o rady jak osiągnąć sukces w mediach społecznościowych itp. Drugi w tym czasie wsypał naszemu klientowi coś do drinka. Udało nam się sfilmować to zdarzenie telefonem i spokojnie wyprowadzić naszego klienta z lokalu. Dwaj faceci rozpłynęli się w tłumie, ale jedna z naszych dziewczyn - detektywów zdążyła zgarnąć niedopitego drinka, którego zawartość oddaliśmy do analizy. W drinku był mefedron – silnie stymulujący dopalacz o działaniu podobnym do amfetaminy, kokainy i ecstasy. 

To była ewidentna zasadzka na naszego klienta. Po nieświadomym zażyciu narkotyku zacząłby się zachowywać w niekontrolowany sposób. Wystarczyłoby to sfilmować i pod hasłem „znany youtuber szaleje pod wpływem narkotyków” wrzucić w media społecznościowe, by zniszczyć jego reputację. Udało nam się udaremnić skandal, ale pozostało pytanie: kto za tym stoi i czy to może potencjalny wspólnik zaaranżował całą akcję?

Po kilkutygodniowej obserwacji oraz analizie różnych źródeł udało nam się ustalić, że potencjalny wspólnik naszego klienta jest czysty, a grupę, która miała go skompromitować, wynajęła… była dziewczyna naszego klienta, bo nie mogła się pogodzić z rozstaniem. Gdybym miał to skomentować prywatnie, powiedziałbym jak Bogusław Linda w „Psach”: „bo to zła kobieta była” … 

Jako detektyw powiem tak: kontrobserwacja, oprócz tego, że ujawnia wrogą obserwację lub ją wyklucza, pozwala również ustalić cel prowadzenia tych obserwacji oraz to, kto jest jej zleceniodawcą. Ustalone w toku kontrobserwacji fakty mogą bezpośrednio wpłynąć na bezpieczeństwo klienta.

Jeśli masz podejrzenie, że ktoś Cię obserwuje, skontaktuj się bezpośrednio ze mną tel. 730 006 581 lub z moją firmą InvestProtect tel. 730 868 895

  • Warszawa
    ul. Sienna 72/14,
    00-833 Warszawa

  • Gdańsk
    ul. Hynka 6,
    80-465 Gdańsk

  • Paryż
    Biuro operacyjne

Zapoznaj się z ofertą agencji śledczej wyspecjalizowanej dla klienta biznesowego

Pn-Pt 9-17
+48 730 006 581