Wszystko zaczęło się od męskiego spotkania w pubie. Jeden z uczestników przeglądał sobie „laski na Tinderze”. I nagle rozpoznał na zdjęciu żonę mojego klienta. – Hej, czy to nie Twoja kobieta?

Kiedy mój klient usłyszał to pytanie i zobaczył jej profil, już wiedział, że żona go zdradza. Podejrzenia miał wcześniej, ale teraz zmieniły się one w pewność. Potrzebował jednak dowodów zdrady i zgłosił się z tym do mnie.

Klient pokazał nam zdjęcia żony, dokładnie opisał jej profil oraz typ faceta, który mógłby jej się spodobać. Na podstawie tych informacji nasza specjalistka od spraw obyczajowych, kobieta-detektyw, stworzyła fałszywy profil mężczyzny na Tinderze. Zdjęcie było bez twarzy – tylko „umięśniona klata”, żeby później nie było kłopotu z wysłaniem konkretnego detektywa na spotkanie. Działając jako facet, nasza detektyw polubiła profil niewiernej żony na Tinderze i czekała, czy figurantka łyknie przynętę. Okazało się, że fałszywy profil mężczyzny był trafiony – kobieta sama pierwsza napisała. Po nawiązaniu kontaktu, nasza detektyw musiała wczuć się w sprośnego, inteligentnego faceta, który w dodatku pisze bezbłędnie po polsku, ponieważ figurantka z wykształcenia była polonistką. Konwersacja rozwijała się, widać było, że kobieta jest zaciekawiona. W międzyczasie ustaliliśmy, że będziemy próbować namówić ją na spotkanie nie z samym facetem, ale z parą, bo dwoje detektywów łatwiej zdobędzie dowód zdrady w postaci nagrania.

Po dwóch dniach wymiany pikantnych wiadomości okazało się, że seks z parą kręci niewierną żonę jeszcze bardziej niż z sam facet. Pozostało się tylko umówić.

Jeśli masz podobny problem, to nie ma co odwlekać decyzji o rozpoczęciu współpracy z detektywem. Zadzwoń 730 006 581. 

Seks-spotkanie w hotelu

Wynajęliśmy apartament w luksusowym hotelu. Na spotkanie poszła dwójka detektywów. Udawali parę. On miał długą, zadbaną brodę, ponieważ takich brodaczy lubiła figurantka. Nasz klient miał podejrzenia, że żona nie tylko go zdradza, ale również bierze pieniądze za seks. Po rozmowie z prawnikiem klienta wiadomo było, że trzeba podczas spotkania pociągnąć ją nieco za język i nagrać, jak bierze pieniądze za „randkę”.

Spotkanie było bardzo dobrze przygotowane: dobre wino, przekąski, dyskretna muzyka. Fotele ustawione w taki sposób, aby kobieta była dobrze widoczna z ukrytych kamer. Detektywi mieli też dyktafony.   

Kobieta wcześniej zażyczyła sobie, aby pokazać jej wyniki badań na choroby przenoszone drogą płciową. Para detektywów miała stosowne zaświadczenia lekarskie. Rozmowa potoczyła się tak miło, że niewierna żona wysypała się ze wszystkiego. Opowiedziała od jak dawna zdradza męża, dlaczego to robi, ilu miała kochanków. Przyznała się nawet do tego, że ma stałego „sponsora”, ale mimo to lubi spotykać się też z innymi i nie robi tego wyłącznie dla pieniędzy, ale też dla przyjemności.

Po godzinie szczerej rozmowy chciała przejść od słów do czynów. Wtedy nasza detektyw wybiegła z pokoju mówiąc, że jednak nie da rady. Kolega, udając dobrego partnera, wybiegł za nią, po czym szybko wrócił i zapłacił kobiecie mniejszą kwotę za fatygę. Figurantka miała taki tupet, że stwierdziła, że skoro jego partnerka nie jest chętna, to może spotkać się z kolegą sam na sam w innym terminie.

Zdradzany mąż otrzymał od nas szczegółowy raport oraz nagranie audio i video ze spotkania detektywów z niewierną żoną. Oczywiście nasz klient wniósł sprawę o rozwód, a sąd nie miał żadnych wątpliwości, z czyjej winy nastąpił całkowity rozpad małżeństwa. 

Ta historia wydarzyła się kilka lat temu. Z tego co wiem, klient przez rok chodził jak struty, twierdząc, że już nigdy nie zaufa żadnej kobiecie, ale w końcu poznał fajną dziewczynę, ożenił się po raz drugi i właśnie urodziła im się córeczka. Można więc powiedzieć, że dzięki pracy detektywów zmienił swoje życie na lepsze.

Jeśli masz podobny problem, to nie ma co odwlekać decyzji o rozpoczęciu współpracy z detektywem. Zadzwoń 730 006 581.