Jak prywatny detektyw pomaga w zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

Jak prywatny detektyw pomaga w zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

Jedna z warszawskich siłowni ma poważny problem – przez najbliższe tygodnie nikt tam nie przyjdzie, bo nie da się wytrzymać duszącego smrodu. I nie chodzi bynajmniej o zapach męskiego potu, lecz wyjątkowo przykry odór spowodowany rozlaniem kwasu masłowego. Kwas ten ma postać bezbarwnej, dość gęstej, oleistej cieczy o wyjątkowo nieprzyjemnym zapachu. Wielu osobom kojarzy się z ostrym zapachem wymiocin (jest zresztą w wymiocinach obecny, więc to słuszne skojarzenie), a także ze zjełczałym masłem. Gdy zetkniemy się z kwasem masłowym w wysokich stężeniach, zapach jest tak silny, że drażni oczy i drogi oddechowe, może powodować duszności, wymioty i inne dolegliwości. Odór jest też wyjątkowo trudny do usunięcia.

Atak kwasem masłowym – siłownia w Warszawie zamknięta na wiele tygodni.

Skutki rozlania kwasu masłowego są wyjątkowo dotkliwe. Ponieważ substancja jest łatwo dostępna jako odczynnik chemiczny, a obrzydliwego odoru trudno się pozbyć, kwas ten jest często wykorzystywany przez ludzi, którzy w jakiejś branży chcą się pozbyć konkurencji. A gdzie jest największa konkurencja? W usługach typu: fryzjer, kosmetyczka, solarium, a ostatnio również siłownie i kluby fitness, które w dużych miastach są bardzo liczne i muszą walczyć o klientów. Wylanie w szatni kwasu masłowego, to metoda wyjątkowo obrzydliwa. Właściciel siłowni musi zmienić podłogi, meble, częściowo usunąć tynk ze ścian. Nie da się zneutralizować odoru kwasu masłowego samodzielnie od ręki. Zazwyczaj trzeba wezwać specjalistyczną pomoc. Lokal, wyłączony z funkcjonowania na długie tygodnie, nie zarabia, a koszty remontu i neutralizacji zapachu są wysokie.

Detektyw znajduje pod Warszawą sprawcę rozlania kwasu masłowego

Właściciel siłowni zaraz po zdarzeniu wezwał policję, ale wiadomo, że w takich sprawach nasze organy ścigania nie działają zbyt szybko. Dlatego zlecił nam odnalezienie sprawcy, który na swój sposób wykazał się pewnym sprytem - wiedział, że w szatni i prysznicach nie ma kamer i dlatego właśnie tam wylał kwas masłowy. Ale po drodze popełnił kilka błędów. Nie napiszę jakie konkretnie, bo to w końcu nie jest poradnik dla przestępców, tylko blog detektywa. Jedna rzecz zdecydowanie nam pomogła. Nikt go tam wcześniej nie widział, a siłownia jest kameralna, ludzie się znają. Ci którzy akurat ćwiczyli, zapamiętali „nowego”, który w dodatku z nikim nie chciał rozmawiać.

Przypomniałem sobie wtedy sprawę sprzed roku. Wówczas dwóch zamaskowanych osobników rozlało kwas masłowy w pomieszczeniach salonu motocyklowego w Kobyłce niedaleko Wołomina. Oblali motocykle, meble, dosłownie wszystko. Kobyłka i Wołomin – to miejscowości oddalone od centrum Warszawy o kilkanaście kilometrów. Numery rejestracyjne samochodów z tych okolic są inne niż te w Warszawie i zaczynają się na trzy litery - WWL. Pewnie już się domyślacie co było dalej. Samochód z rejestracją WWL był widziany w pobliżu siłowni w dniu ataku kwasem masłowym. Po dwóch dniach poszukiwań namierzyliśmy auto, znaleźliśmy sprawcę i przekazaliśmy go policji. Okazał się nim 22 letni mieszkaniec podwarszawskich Ząbek, miejscowości niedaleko Wołomina. Nadal nie był rozmowny. Nie zdradził, kto zlecił mu „zasmrodzenie” konkurencji.

Ząbki i Wołomin w latach 90-tych XX wieku były kolebką wołomińskiej mafii, która toczyła krwawą wojnę z gangsterami z Pruszkowa. Wołomińska mafia mimo poniesionych strat i naporu policji działała bardzo długo. "Wołomin" przypomniał o sobie ostatni raz 5 lat temu. To wtedy rozbito zorganizowaną grupę przestępczą i zatrzymano 19 osób, które miały wprowadzić do obrotu co najmniej 800 kg narkotyków o wartości 30 mln zł. Dostawcą był wołomiński gangster, związany z zamkniętą kilka tygodni wcześniej fabryką nielegalnych papierosów. Odnaleziony przez nas sprawca ataku kwasem masłowym na siłownię w Warszawie, raczej nie miał z gangsterami nic wspólnego. Prawdziwym przestępcą może być jego zleceniodawca.

Kara niewspółmierna do szkody

Właściciel siłowni poniósł poważne straty, które wycenił na co najmniej 50 tyś. złotych. A złapany przez nas bezpośredni sprawca - odpowie tylko za wykroczenie - taka jest kwalifikacja prawna czynu. Jeśli sędzia będzie surowy, może dostać karę kilku miesięcy pozbawienia wolności. Najczęściej jednak w takich sprawach kończy się na grzywnie do 5 tyś. złotych. W porozumieniu z kancelarią prawną, właściciel siłowni zdecydował się dochodzić zadośćuczynienia na drodze pozwu cywilnego. Chce by konsekwencje poniósł nie tylko wykonawca, ale również zleceniodawca wylania kwasu masłowego w jego siłowni. Mam pewne podejrzenia, kto mógł zlecić taką „śmierdzącą robotę”. Śledztwo trwa.

 

  

 

  • Warszawa
    ul. Sienna 72/14,
    00-833 Warszawa

  • Gdańsk
    ul. Hynka 6,
    80-465 Gdańsk

  • Paryż
    Biuro operacyjne

Zapoznaj się z ofertą agencji śledczej wyspecjalizowanej dla klienta biznesowego

Pn-Pt 9-17
+48 730 006 581